menu

Historie i tradycje 1 majowej w naszym kraju

2020-04-27 13:23:35 (ost. akt: 2020-04-27 13:27:12)

Majowe święta

1 maja
ŚWIĘTO PRACY

Obchody majowego Święta Pracy to nie tylko nasza lokalna, polska tradycja czy też spuścizna PRL-u, jak się niektórym wydaje. To upamiętnienie heroicznej walki o lepsze warunki zatrudnienia dla pracowników i pracownic na całym świecie. Korzenie święta sięgają końca XIX wieku i są ściśle powiązane z gruntem amerykańskim. Organizowane współcześnie pierwszomajowe wydarzenia (pochody, manifestacje) na ogół są poświęcane konkretnym hasłom czy koncepcjom, stanowiąc przy tym nie tylko pole do dyskusji i wymiany argumentów, ale też różnego rodzaju starć na tle odmiennych poglądów politycznych. Polityczne zaangażowanie to nie jedyna opcja na spędzenie majowego święta, bowiem od dekady Dzień Pracy łączy się ze świętowaniem rocznicy wejścia do Unii Europejskiej, a to okazja, aby przy ładnej pogodzie zorganizować atrakcje dla dzieci i pikniki w plenerze.
8-godzinny dzień pracy jest dla nas czymś niebudzącym zdziwienia, zagwarantowanym prawnie. Kiedy pracodawca nie przestrzega swoich obowiązków wobec osób zatrudnionych, mamy prawo zgłosić takie nadużycia i domagać się respektowania naszych praw. System być może nie należy do doskonałych, ale z całą pewnością jest efektem gorzkich doświadczeń naszych poprzedników, którzy już od XIX wieku walczyli o lepszy pracowniczy byt. Początki były trudne, podobnie jak warunki pracowników. 10 czy 16 godzin pracy stanowiło smutną normę, postulat 8 godzin pracy wydawał się radykalny i szalony. Poważne urazy lub śmierć były nieodzownym elementem krajobrazu bardzo wielu zakładów pracy. W Stanach Zjednoczonych przełomowe czasy miały dopiero nadejść. Lata 60. XIX wieku to czas, kiedy grupy robotnicze rozpoczęły działania mające na celu skrócenie czasu pracy, jednak apele długo pozostawały bez echa.
Wszystko zaczęło się w Chicago. To właśnie robotnicy, którzy na początku 1886 roku stali się ofiarami niewydolnego systemu, sprawili, że temat warunków pracy przestał być postrzegany jako marginalny czy jednostkowy. Zaczęto dostrzegać wspólny interes wszystkich ludzi pracujących. Pracownicy fabryki maszyn rolniczych McCormicka zastrajkowali, żywiąc nadzieję, że wyrażenie ich niezadowolenia przyczyni się do poprawy standardów pracy, a wszelkie zmiany staną się łatwiejsze do wcielenia. W tamtych czasach strajki często bywały dość skuteczne – pracodawcy spełniali żądania robotników, aby tylko wznowić pracę i nie narażać się na większe straty. Tym razem jednak strajkujący pracownicy otrzymali wymówienie, a właściciel fabryki przyjął na ich miejsce nowy skład, przydzielając mu w dodatku ochronę. Z odsieczą przybyli działacze związkowi. Ustalono, że 1 maja 1886 roku będzie dniem, kiedy wszyscy pracownicy wyjdą na ulicę we wspólnym pochodzie, demonstrując swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Przemawiano nie tylko w języku angielskim, uczestnicy manifestacji wygłaszali swoje apele w wielu różnych językach, w tym także po polsku. Kilkudziesięciotysięczny pochód przeszedł bez rozlewu krwi.
Dwa dni później zorganizowano kolejny wiec. Tym razem nie obyło się bez ofiar. Interweniowała policja, wysyłając kilkuset funkcjonariuszy, czego efektem była śmierć 4 protestujących i ciężki stan wielu innych. Ważną postacią jest tu August Spies, który opisał cały dramat na łamach prasy. Jego prasowa informacja wzywała wszystkich pracowników na masowy wiec 4 maja 1886 roku, który to dzień okazał się wskutek akcji policyjnej podobnie dramatyczny. Efekty? Wielu robotników uwięzionych, część skazana na karę śmierci.
1889 rok to czas, w którym 1 maja staje się międzynarodowym świętem pracy – dla zachowania pamięci o robotnikach, którzy dzielnie bronili swoich praw w strajkach, walcząc o godziwe warunki zatrudnienia.O tej niechlubnej karcie historii, jaką bez wątpienia jest cały proces walki o te prawa (jest to bowiem w zasadzie historia wyzysku i oporów przed wprowadzeniem zmian na lepsze), można pisać jeszcze długo i wymieniać wiele dat oraz ważnych nazwisk. Święto Pracy stało się międzynarodowe, choć początkowo nikt nie przypuszczał, że strajki w amerykańskich fabrykach będą miały aż tak duże znaczenie. Obecnie Dzień Pracy jest oficjalnym świętem w 66 krajach i nieoficjalnie obchodzonym w wielu innych miejscach. Największe pochody czy wiece odbywają się w najbardziej rozwiniętych krajach świata – w Niemczech, Norwegii czy Japonii. Zdarza się, że Dzień Pracy jest obchodzony w zupełnie innym terminie niż, jak przyszło nam się przyzwyczaić, 1 maja. Np. w Kanadzie wybrano termin wrześniowy, a konkretnie pierwszy poniedziałek września. Podobnie wygląda sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Co jednak może budzić spore zdziwienie, kiedy mówimy o Święcie Pracy w kontekście globalnym, to oficjalne uznanie go za dzień wolny od pracy w takich krajach jak Bangladesz, Indie, Chiny, Iran, Irak, Tanzania czy Chile. Część z tych krajów boryka się z naprawdę dużymi problemami pracowniczymi, często stanowiącymi tragiczny przykład tego, jak w żadnym wypadku nie powinna wyglądać praca w XXI wieku. Pracownicy i pracownice z tamtych regionów mają wolne, jednak nie mają możliwości negocjowania swoich postulatów z pracodawcami, co ironicznie przypomina sytuację sprzed 150 lat.
Jeśli chodzi o Dzień Pracy w Polsce, jako święto państwowe figuruje on od 1950 roku, chociaż pierwsze obchody bez zgody zaborców miały miejsce już w 1890 roku. Polegały na demonstracjach, często w akcje angażowały się siły polityczne, a z czasem rząd komunistyczny nadał świętu status oficjalny i 1 maja stał się dniem wolnym od pracy. Pochody pierwszomajowe znalazły swoje miejsce w podręcznikach historii, często będąc jednym z obrazków ilustrujących okres PRL. Współcześnie zarówno w Polsce, jak i poza nią Święto Pracy jest obchodzone na różne sposoby: zaczynając od demonstracji przy zaangażowaniu różnych sił politycznych, poprzez pikiety, na piknikach rodzinnych kończąc. To dobry czas, aby zastanowić się nad tym, co udało nam się już osiągnąć w materii praw pracowniczych, a ile mamy jeszcze do zrobienia.
Warto pomyśleć o dokonaniach w skali globalnej, wypracować rozwiązania dla ludzi, którzy nie mają możliwości mówienia w swoim imieniu. Głos sprzeciwu wobec pracodawcy prawie zawsze oznacza dla nich utratę pracy i źródła dochodu. Głodowe zarobki w połączeniu z bardzo wysokimi zyskami międzynarodowych koncernów, brak realnej możliwości zakładania związków zawodowych, nagminne nieprzestrzeganie systemu 8 godzin pracy, zatrudnianie dzieci, przepisy BHP jako czysta teoria bez odzwierciedlenia w praktyce – łamanie praw pracowniczych to jeden z ważnych problemów rozwojowych krajów Globalnego Południa. Dla większości mieszkańców krajów Globalnej Północy tak straszne warunki pracy to abstrakcyjny problem, a dla mieszkańców Bangladeszu, Indonezji czy Egiptu – szara codzienność. Co gorsza, to codzienność, która wydaje się praktycznie nie do zmienienia. Dlatego warto mówić o odpowiedzialnej konsumpcji. Jako konsumenci i konsumentki mamy głos – możemy realnie wpłynąć na sytuacje pracowników w fabrykach, gdzie nie przestrzega się fundamentalnych praw.Wciąż pokutuje przekonanie, że jako jednostki nie mamy szansy niczego zmienić, zwłaszcza że szwaczki czy rolnicy z Globalnego Południa to daleki element łańcucha zależności i trudno faktycznie przejąć się ich losem. Jednostki tworzą jednak masę, która z czasem przekształca się w masę krytyczną – siłę, którą trudno zignorować. Coraz częściej i głośniej mówi się o prawach pracowniczych w krajach Globalnego Południa, pojawiają się interesujące inicjatywy, kampanie, filmy, teksty, lekcje w szkołach.
Ekonomiczny kryzys ostatnich lat pokazał nam dobitnie, że żyjemy w świecie globalnych współzależności, a godzenie się na złe warunki pracy na drugim krańcu globu uderza w nas rykoszetem, kiedy miejsca pracy przenoszone są tam, gdzie króluje wyzysk. Święto Pracy to okazja, by przypomnieć, że prawa pracownicze możemy wywalczyć tylko wtedy, gdy będziemy solidarni.